Brak wyników

Rower , Najnowsze

2 lipca 2024

NR 14 (Czerwiec 2024)

Po szutrach z silnikiem

0 169

Jeśli parę lat temu elektryczny gravel wzbudzał dreszcze i głosy zażenowania, dziś w ofertach większości producentów znajdziesz rower gravelowy z elektrycznym wspomaganiem. Ewolucyjnie rzecz ujmując – to normalne następstwo i, jak to w ewolucji bywa, nieprzystosowane mutacje wymierają same, a te, które posiadły cechy sprzyjające rozwojowi w danym środowisku, rozmnażają się na potęgę i zajmują nowe siedliska. 

Elektryczne gravele potrzebują jeszcze kilku lat, by zadomowić się na dobre w tej części planety i czas pokaże, które ich cechy pozwolą im najlepiej się zaadaptować. Przetrwają najsilniejsze, najbardziej przystosowane jednostki i… te o najlepszym marketingu. Wspomnicie moje słowa. Niemniej elektryczny gravel to rzeczywistość, przyjrzyjmy się zatem cechom, które je łączą i dzielą, byś mógł zdecydować, czy to rower dla Ciebie. 

Czy elektryczny gravel to rower dla Twojego kumpla, który kocha wymówki?

Niekoniecznie. I wiemy to już z historii elektrycznych MTB, które początkowo dla niektórych „nie były w ogóle rowerami”. W tej chwili Sławek Łukasik wygrywa edycję Pucharu Świata E-enduro w Szczyrku na elektrycznym Yeti i nikt nie rzuca haseł, że „na elektryku każdy by potrafił”. Elektryczne MTB ma swoje role, które bezbłędnie wypełnia i nie ma znaczenia, czy służy do jazdy po bułki w pagórkowatym terenie, czy ktoś trenuje na nim zjazdy w bike parku, czy włóczy się po górach, ładując się w dostępnych stacjach ładowania. Trzeba pedałować i trzeba choć trochę umieć jeździć, a może nawet bardziej niż trochę, bo rower jest ciężki i łatwo zrobić sobie na nim krzywdę. 
Podobnie jest z elektrycznym gravelem. I choć gros z nas nie potrafi jeszcze przypisać go do odpowiedniej kategorii użytkowej, role ustanowią się same wraz z przybywającą rzeszą użytkowników. My obserwujemy z ciekawością, co oferują producenci, którzy sami muszą ten rozwój ról trochę przewidywać, by oferować atrakcyjne dla potencjalnego użytkownika rozwiązania. 

Elektryczny gravel – co to w ogóle jest za cudo?

To sportowy rower z kierownicą barankiem, na kołach 700c lub 650b, szerokich terenowych oponach o szerokości od 35 do 50 mm, z hydraulicznymi lub częściowo hydraulicznymi hamulcami tarczowymi, z możliwością przytroczenia bikepack‑ingowego ekwipunku (czyli dużą liczbą punktów montażowych na ramie i widelcu) oraz z silnikiem elektrycznym i baterią. Układy napędowe to najczęściej gravelowe jedno- lub dwurzędowe systemy uruchamiane linką (np. Shimano GRX, różne grupy SRAM XPLR), bezprzewodowo (szosowe grupy SRAM AXS lub SRAM XPLR AXS) lub częściowo bezprzewodowo (Shimano GRX Di2). 
Silnik w elektrycznych gravelach umieszczony jest centralnie w okolicy suportu lub w tylnej piaście i może reprezentować dwa podejścia: bardziej popularne – lekki silnik o mniejszej mocy (czyli tzw. technologia wiatru w plecy) lub standardowy silnik (taki jak w e-MTB) z dużą baterią, który oferuje podobne wrażenia jak podczas jazdy elektrycznym rowerem górskim. Najbardziej popularne silniki do elektrycznych graveli pochodzą od producentów Fazua, Bosch, Shimano i Mahle, i właściwie 100% elektrycznych graveli wykazuje pełną integrację napędu elektrycznego i baterii z ramą. Wiele z nich, zwłaszcza gdy silnik znajduje się w tylnej piaście, z daleka nie przypomina elektryka. Maksymalna prędkość, do jakiej działa wspomaganie elektryczne, to stan...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy